Nabiał nasz codzienny Nabiał nasz codzienny
Coraz więcej ludzi odżywia się w oparciu i diety eliminacyjne. Na listach produktów zakazanych królują gluten oraz kazeina i laktoza. Tymczasem dietetycy zwracają uwagę,... Nabiał nasz codzienny

Coraz więcej ludzi odżywia się w oparciu i diety eliminacyjne. Na listach produktów zakazanych królują gluten oraz kazeina i laktoza. Tymczasem dietetycy zwracają uwagę, że eliminacja tych trzech składników powinna być wdrażana wyłącznie wtedy, kiedy są ku temu przesłanki zdrowotne, czyli mamy np. celiakię albo skazę białkową. Rezygnacja z produktów pszennych i nabiału tylko dlatego, że „taki mamy klimat” to nie jest dobre rozwiązanie.

Nasz organizm nie lubi gwałtownych zmian w diecie ani żadnych skrajności. Zwłaszcza nabiał pod wieloma różnymi postaciami działa nań dobroczynnie. Jeśli nie tolerujemy słodkiego mleka, a wielu dorosłych boryka się z podobną przypadłością, mamy jeszcze do dyspozycji nabiał z zupełnie innych półek. Co mimo wszystko warto utrzymać w diecie?

  1. Kefir, maślanka, jogurt naturalny. Nawet osoby mające problemy żołądkowe po wypiciu szklanki słodkiego mleka powinny sięgać po produkty z mleka fermentowanego. Wzbogacane w bakterie probiotyczne rewelacyjnie działają na bakteryjną florę jelit, przez co stymulują naszą odporność. Kefir albo maślanka to doskonały sposób na utrzymanie w zdrowiu śluzówki żołądka i jelit. Nie tylko są zdrowe, ale też smaczne i można przy ich użyciu przygotować wiele szybkich posiłków i przekąsek jak racuchy z jabłkami, dipy do pieczonych warzyw, koktajle z owocami, chłodniki. Czy wyobrażacie sobie placki ziemniaczane bez dodatku w postaci kubka kefiru? Albo poranne musli bez jogurtu naturalnego? Ta naturalność jest w cenie: to gwarancja, że nabiał jest bez cukru i zbędnych dodatków koloryzujących. Wszystkie wspomniane produkty nadają się dla osób z obniżoną tolerancją laktozy – w mleku sfermentowanym jest jej mało i jest łatwo przyswajalna.
  2. Sery żółte dojrzewające. Mogą po nie sięgać także osoby mające problem z tolerancją laktozy. To doskonałe źródło dobrze przyswajalnego wapnia i witaminy B12. Lepsze niż sery białe – choć myślimy, że jest odwrotnie. Ser żółty zawiera jednak sporo tłuszczu i jest bardzo kaloryczny, dlatego dobrze nie zjadać go zbyt dużo, kiedy ma się problemy z zachowaniem właściwego poziomu cholesterolu i wagi.  Warto też pamiętać, że dobrej jakości ser żółty kosztuje zwykle ponad dwadzieścia złotych za kilogram, w przeciwnym wypadku możemy mieć do czynienia z produktem seropodobnym.
  3. Sery homogenizowane. Idealnie nadają się do przygotowania farszów oraz wszelkiego rodzaju wsadów do naleśników, babeczek, makaronowych muszli. Farsz na bazie lekkiego serka z dodatkiem ziół albo owoców jest zdrowy i sycący. Serek homogenizowany najlepiej wybrać w wersji naturalnej i samemu przygotować dodatki. W przeciwnym razie, podobnie jak w jogurcie „o smaku owocowym” będzie w nim sporo polepszaczy smaku, kolorantów i konserwantów. Jeśli macie ochotę sięgnąć po jogurt inny niż naturalny, z półki z nabiałem wybierzecie jogurt BIO albo owocowy – nie „o smaku owoców”.
  4. Jaja. Dawno już obalono mit, że jaja konsumowane w nadmiarze szkodzą i windują nasz cholesterol w górne strefy stanów średnich. Kto może jeść jajka, niech się nimi delektuje. Warto pamiętać, że oznakowanie na opakowaniu wskazuje na to w jakich warunkach hodowane były kury, które te jaja znosiły. Zerówki to jaja ekologiczne, jedynki – z wolnego wybiegu, dwójki – ściółkowe i trójki – klatkowe. O tym który sort nabiału wybieracie decyduje najczęściej przyzwyczajenie, często cena. Znawcy mówią, że jaja z hodowli ekologicznej są najzdrowsze, pod warunkiem, że sama hodowla jest pod kontrolą weterynaryjną. Z kolei trójki wcale nie są takie złe, bo ich powstawanie zawsze jest nadzorowane i nie ma możliwości przemycenia, np. w paszy, szkodliwych składników.

Dla zdrowia, dla smaku

Nabiał (sprawdź: https://www.makro.pl/swiat-produktow/nabial) dla zdrowia to jedna sprawa – nabiał do smaku druga. Nie zapominajcie o miękkich serach pleśniowych, doskonałych do wina. I o serach twardych dojrzewających, które ścieramy na tarce aby np. posypać spaghetti. I jeszcze o mozzarelli idealnej do pizzy. Nabiał to bogactwo smaków, zapachów i konsystencji. Produkty w stu procentach naturalne, ale także z licznymi dodatkami smakowymi. Kochamy przecież smakowe jogurty, desery, kaszki czy napoje mleczne. Oczywiście od czasu do czasu warto sięgnąć po takie przysmaki, ale na co dzień lepiej sprawdza się nabiał naturalny. Jaja, sery oraz mleko i pozostałe jego przetwory są pełnoprawnymi składnikami dobrze zbilansowanej diety i nie powinno ich zabraknąć ani w jadłospisie dziecka, ani osoby dorosłej. Lekkomyślne wycofywanie nabiału z diety nie jest wskazane.

Ach, i pamiętajcie: zgodnie z nowym schematem żywienia niemowląt, dziecku, które nie jest rodzinnie obciążone alergią można podawać mleko krowie tuż po ukończeniu przez nie pierwszego roku życia. A produkty z mleka fermentowanego nawet wcześniej. Przyzwyczajenie malucha do picia kefiru czy maślanki to bardzo korzystne ze zdrowotnego punktu widzenia rozwiązanie. To produkty niesłodzone, więc warto je wprowadzić do diety zanim dziecko odkryje istnienie słodkich serków i kolorowych jogurtów. Zamiast tych ostatnich możemy podawać dziecku jogurt naturalny ze świeżymi owocami – taki koktajl znęci nawet największych niejadków.

No comments so far.

Be first to leave comment below.